Czy zdarzyło się wam tak rozedrzeć sukienkę pod pachą - mi osobiście nie ale jak widać zdarza się. Można byłoby powiedzieć, że jest ona już do wyrzucenia ale nie dla mnie. Pokażę wam sposób jej uratowania. Trzeba dokupić kawałek tkaniny, którą będzie można połączyć z sukienką kolorystycznie. Skupie się jednak tylko na uratowaniu ulubionej sukienki a nie na odświeżaniu choć taki efekt tutaj również osiągniemy. Trzeba wyrysować linię odcięcia całej pachy, która tu jest uzależniona od rozdarcia, odcinamy. Rozpruwamy odcięty kawałek aby rękawek i pozostałe części były osobno - posłużą do wykrojenia nowych elementów i delikatnie rozprasowujemy aby nie zdeformować elementów bo nie będą się układały jak wszyjemy. Ważną rzeczą jest aby do elementu nowego , który chcemy wykroić od strony gdzie było odcięte dodać dwa centymetry na szycie nie jeden. Żeby sobie ułatwić połączyłam najpierw nowe elementy a potem wszyłam do pachy sukienki. Efekt końcowy: uratowana stara sukienka jak nowa.
Translate
sobota, 20 czerwca 2015
czwartek, 11 czerwca 2015
łączka - prosta spódniczka
Dziś, witam was totalnie letnią propozycją. Spódniczka obowiązkowa u każdej z nas w szafie. Moja dzisiejsza propozycja to spódniczka o kroju: góra wykończona karczkiem a dół skrojony ze skosu co daje swobodę, delikatne opływanie i układanie się na biodrach a zapięciem jest zamek z boku.. Niestety na krojenie ze skosu czy to spódniczki czy sukienki trzeba prawie dwa razy tyle tkaniny ale najważniejsze jest dobre ułożenie skosu, bo wystarczy ułożyć źle aby powstały tzw. przekoszenia, ogony albo szwy będą uciekały a samo uszycie to łatwizna. Nie byłabym sobą gdybym nie zaakcentowała mojego szycia więc tu dodałam krwisto czerwone odszycie karczka. Nie będę reklamować tkaniny bo to poliester, za którym zdecydowanie nie przepadam ale czasami jego zalety, czyli zero gniecenia są w stanie mnie przekonać. Po prostu mogę ją wcisnąć bez składania do walizki i wiem, że wyjmę w takim samym stanie. Usprawiedliwieniem, że użyłam poliestru jest to, że uszyłam z niej spódniczkę niekrępującą, luźną co daje swobodny dostęp powietrza. Z pewnością zabiorę ją ze sobą na zbliżający się wyjazd.
wtorek, 2 czerwca 2015
różowo mi - sukienka
Natura, natura -to ona nas inspiruje i czaruje kolorami.
Ja troszkę wyprzedziłam porę roku bo to sukienka z grubszej dzianiny raczej na jesień ale ustalmy, że na chłodniejsze wieczory lata również będzie przydatna. Będąc perfekcjonistką zdecydowanie nie jestem zadowolona z jakości tych zdjęć i mogłabym zgonić winę, że światło było nieodpowiednie ale sama muszę bardziej zgłębić tajniki robienia przyzwoitych jakościowo zdjęć oddających rzeczywiste kolory bo kolor jej jest odrobinkę ciemniejszy niż zdjęcie kwiatów a mi wyszedł przytłumiony. Kolor jest dość mocnym różem, który świetnie koresponduje z opaloną skórą a do samej dzianiny żadnej z Was zachęcać nie muszę. fason sukienki z pionowymi cięciami schodzącymi się na linii powyżej biodra świetnie modeluje sukienkę i podkreśla ładne biodra i pupę poza tym jest krój jest luźny dający swobodę ruchów dzięki również lekko kimonowemu krojowi rękawa. Jedyną rzecz, którą musiałam dostosować to dość mocno zabudować wycięcie przy szyi przez co może wyglądać troszkę ciężko ale koleżanka ma widoczną bliznę po operacji, więc musiałam zapewnić jej komfort noszenia sukienki. Mam nadzieję, że się Wam spodoba i będzie dla Was inspiracją.
Subskrybuj:
Posty (Atom)