Słonko daje dziś odetchnąć, jak dla mnie super. Nie cierpię upałów w mieście, żar lejący się z nieba nie pochłania ziemia tylko odbija się od betonów budynków i asfaltowych ulic potęgując uczucie gorąca. Poza miastem a nawet już w parkach jest już taki gorąc mniej odczuwalny i oby jak najwięcej takich miejsc było. Dziś prezentuję wam spodenki z tkaniny większości z was już znanej. Niedawno uszyłam z tkaniny zwanej "perkal" spodnie i nie byłabym sobą gdybym pozwoliła się kawałkowi, który pozostał zmarnować.Tkanina tego rodzaju to dość cienka bawełna z domieszką stretchu dzięki czemu rzeczy z niej uszyte są wygodne. W związku z tym, że często jeżdżę rowerem to postawiłam na praktyczne spodenki zapinane z przodu na zamek i z kieszeniami. Hmm... brakuje mi tylko miejsca na komórkę, muszę to przemyśleć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz